35

Fajnie Być Matką Liczba komentarzy: 0

16 kwietnia o 13:05 urodziła się pewna dziewczynka.
Podobna do tej ze zdjęcia poniżej. Praktycznie identyczna zarówno w wyglądzie jak i charakterze.


Od małego dziewczynka ta, jak to zodiakalny baran bywała uparta. 16 kwietnia obchodzimy Święto Sapera, więc to wyjaśnia jej wybuchowość od najmłodszych lat. Lata mijały a dziewczynka dorastała. Gdy była malutka miała piękne loki potem włosy za pupę, a w czasach buntu ścięte do wysokości ucha. Potem bardzo żałowała decyzji o obcięciu włosów. Pisała bajki i opowiadania. Uczyła się grać na gitarze, choć przygoda z gitarą szybko się skończyła z powodu poważnie złamanej ręki. W nauce nigdy nie była orłem ale nie dlatego, że była głupia. Była po prostu leniwa. Lubiła wisieć do góry nogami na trzepaku, skakać w gumę i stać na bramce podczas meczu piłkarskiego z kolegami. Hitem była ucieczka z przedszkola dzięki podkopowi pod siatką, który zrobiła ze swoją przedszkolną przyjaciółką. 

Lata mijały, jednak dziewczynka nigdy nie wyrosła z rozwrzeszczenia, głośnego mówienia i krzyku. Zawsze mówili, że będzie przywódcą i takie ma cechy, dlatego wymyśliła, że po ogólniaku pójdzie na Prawo. No ale, że nie chciało jej się uczyć przepisów szybko pomysł ten się rozmył i wpadła myśl o Geologii. Pomyślicie z Prawa na Geologię? Niezły rozstrzał, ale że dostała 5 na maturze z geografii, dziewczyna (bo już dziewczynką nie była) pomyślała, że Geologia to świetny pomysł. Dzięki Bogu nie dostała się na geologię a zdecydowała na Psychologię. To była najlepsza decyzja w jej życiu. Poznała tam swoją przyjaciółkę od serca, z którą mimo, że na odległość, nadal jest bardzo związana. Nauka była przyjemna i wiązała się z jej zainteresowaniami. Po tych studiach poszła na kolejne dwie podyplomówki aby poszerzać swoją wiedzę bo tak była zafascynowana psychologią.

W czasie studiów stwierdziła, że znajdzie pracę dorywczą bo chce być niezależna. Pracowała w kilku miejscach aż w końcu trafiła do sieci kawiarni. I wiecie co? Z pracy dorywczej stała się pracą na bardzo długo. W tym roku mija jej 14 lat pracy w firmie. Dziewczyna nie przypuszczała, że gdy zacznie pracę tutaj jej życie zmieni się tak bardzo. Tutaj przeżyła swoje najlepsze chwile w życiu. Poznała wielu ludzi, z którymi przyjaźni się do dziś. To tutaj poznała swojego przyszłego męża. Dziewczyna zawsze wierzyła w "znaki z nieba". Swojego męża poznała w imieniny i urodziny swojego Taty i już wtedy pomyślała, że to dobry znak. W tym roku minie 13 lat jak zna się ze swoim mężem a w przyszłym roku minie 10 lat po ślubie. Mają dwie wspaniałe córki.

Przez te 13 lat razem Dziewczyna nauczyła się cierpliwości, spokoju i zaczęła się mniej przejmować wszystkim. Poznała wspaniałych ludzi, z którymi co roku w ramach rytuału spędza wakacje nad morzem. To jest coś na co czeka cały rok. Odkąd wyprowadziła się z domu jej relacje z siostrą zmieniły się diametralnie. Obie są nierozłączne. Nie ma dnia aby ze sobą nie pisały lub nie dzwoniły. Ich relacja zmieniła się na tak silną, że aż trudno ją opisać słowami.

35 lat. Tyle lat skończyłam wczoraj.

Powiem Wam, że czuję się staro choć wiem, że stara nie jestem. Jednak nie to jest najważniejsze dla mnie. Najważniejsze, że jestem zdrowa i szczęśliwa. Mam dwie cudowne córki i męża, którego kocham jeszcze bardziej, niż w dniu ślubu. Dziewczynka ze zdjęcia to Kornelia - moja młodsza córka. Jak to mówi moja mama "mała Agatka".  I jak na nią patrzę to widzę siebie. Rozwrzeszczaną, pewną siebie dziewczynkę, uwielbiającą się przytulać i tańczyć. Taki mój kręciołek. Cała ja. 

Życzę sobie, abym zawsze była taka szczęśliwa jak dziś.

A.

0 komentarze: