Wróciłam i zamierzam zostać!

Fajnie Być Matką Liczba komentarzy: 0

Cześć,
W zakładce "o mnie" znajdziecie opis: Mam na imię Agata. Jestem matką dwóch cudownych córek i szczęśliwą żoną. To oni sprawili, że postanowiłam pisać.
I stało się tak, że to oni również sprawili, że przestałam pisać. I nie jest to negatywne. Ostatnie lata skupiałam się na rodzinie, na tym by spełniać się jako Matka i Żona. Wróciłam w między czasie do pracy, zabrakło czasu i sił na pisanie. Sami wiecie jak to jest. Jak wracasz z pracy to chcesz popołudniami i wieczorami chłonąć każdą chwilę z dzieckiem, potem jakiś film na Netflix aby spędzić choć część końca dnia z mężem zanim uśniesz na kanapie. Nie ma "czasu" na pisanie. Nawet dzisiaj wrzucam tego posta w późnych godzinach i pewnie tak się nie robi bo internet rządzi się swoimi prawami. Trudno, zrobię to tak, jak chcę. 

Wczoraj pewna cudowna dziewczynka skończyła 6 lat.
Przywitał ją bukiet z balonów a cały dzień świętowaliśmy. Były gry, malowanie paznokci, prezenty, tańce, bajki, tort. Te urodziny były inne niż zawsze. Nie było gości, wielkiej zabawy z dziećmi z przedszkola. Życzenia były telefoniczne lub na wideo-konferencji. Jednak kładąc się spać powiedziała, że to były cudowne urodziny pełne niespodzianek i bardzo mi dziękuje za ten dzień. Było warto.


Jak pewnie większość z Was, od kilkunastu dni siedzimy w domu. Jak mnie pytają czy daję radę i czy nie mam już dość odpowiadam szczerze - świetnie się bawimy. Czas, który razem spędzamy jest cudowny, pełny ciepła. Oczywiście dziewczynki codziennie mają "problem" i kłócą się ze sobą praktycznie o wszystko. Jednak patrząc na to wszystko w całokształcie - jest wspaniale. Nie ma gonitwy między pracą, przedszkolem, zajęciami dodatkowymi, praniem, sprzątaniem, gotowaniem, itp.. Są obowiązki, ale razem. Codziennie jest gimnastyka poranna, sprawdzanie pogody, spacery na balkonie, nauka, zabawa.
Nie mówię, że nie tęsknię za pracą, bo tęsknię. Za ludźmi, za rytuałami porannymi. Tęsknię do samotnie wypitej kawy bez zbędnego balastu u nogi. Jednak wiem, że ten czas jest czasem dla NAS... i trzeba go spożytkować jak najlepiej.


Mimo świetnej zabawy jest ciężko. Cała ta sytuacja, która panuje w Naszym kraju jest bardzo ciężka. Przez pierwszy tydzień nie spałam w nocy praktycznie wcale. Mimo, że wmawiałam sobie, że się nie denerwuję to jednak podświadomie strasznie to przeżywałam. Co chwilę śledziłam nowe doniesienia z Ministerstwa Zdrowia. Myślę, że panika jest w każdym z Nas. W mniejszym lub większym stopniu. Ta sytuacja sprawiła, że każdy z Nas przestał pędzić. Docenił to co miał na wyciągnięcie ręki, czego nie doświadczy kiedy chce - nie jest Panem Świata. To my mali ludzie musimy słuchać się Ziemi. Teraz my jesteśmy od niej zależni. To ona jednym "pstryknięciem" może zrobić z Nami co zechce. Może tak właśnie miało się zdarzyć by każdy z Nas odkrył ten spokój, który ma w sobie? A może to znak by zacząć coś nowego? Może właśnie mieliśmy poznać wartość tego czego nie doceniamy na codzień? A może jest tak jak pisze Matka Nieidealna? o tutaj: https://www.matka-nie-idealna.pl/koronawirus-a-co-jesli-to-wszystko-ma-sens/

Jednego jestem pewna. To znak dla mnie by pochylić się ponownie nad tematem Matki by zacząć znowu pisać. Nie będę narzucać sobie jak wcześniej idealnej wizji wrzucania tekstu co trzy dni. Jak nie dam rady to trudno. Będzie rzadziej ale treściwie. I będzie po mojemu. Tak jak chcę i tak jak to czuję. 

Wróciłam. I zamierzam zostać na dłużej!

A teraz uciekam spać bo jutro ciężki intensywny dzień z moimi dziewczynami. Jutro dzień PTAKÓW. Jakkolwiek dwuznacznie by to nie brzmiało :)

A.

0 komentarze: