Matka wraca do pracy
Kilka dni temu wstawiłam na instagrama zdjęcie formularza do postanowień noworocznych. Musiałam dokładnie wszystko przemyśleć i dopiero dziś udało mi się go wypełnić. Przyznam się Wam, że nigdy jeszcze nie spisywałam sobie postanowień na nowy rok. Stwierdziłam jednak, że rok, który Nas czeka będzie pełen wyzwań, znaków zapytania i zmiany naszego życia, dlatego postanowiłam, że to będzie fajne rozwiązanie.
12 stycznia Matka wraca do pracy.
Ten rok będzie przełomowy. Czas do powrotu mija nieubłaganie szybko. Nie mogę uwierzyć, że to już w przyszłym tygodniu. Z jednej strony bardzo się boję całej sytuacji i tego jak to wszystko będzie wyglądać. W końcu nie było mnie w pracy 3,5 roku i wiele się przez ten czas zmieniło. Na samą myśl, że będę musiała zostawić Kruszynkę, oczy zapełniają mi się łzami. Z drugiej strony wiem, że będzie pod dobrą opieką a mi "wyjście do ludzi" przyda się a i czas na poczytanie podczas dojazdu do pracy będę mieć. Myślę, że do całej sytuacji dobrze przygotowało mnie pójście Młodej do żłobka. Trochę przyzwyczaiłam się, że nie mam dziecka przy sobie przez te 8 godzin. Wiem, że Kruszynka będzie pod wspaniałą opieką, bo pod opieką Babci, ale przykro mi, że nie mogę towarzyszyć w jej dorastaniu tak dużo czasu ile poświęciłam Młodej. Wiem, że to normalna kolej rzeczy ale przykro mi się robi na samą myśl o tym.
To co najbardziej mnie stresuje to, to jak poradzimy sobie z codziennym życiem i jego organizacją.
Już pewnie poznaliście mnie na tyle, że wiecie, że jestem dobrze zorganizowaną osobą. Nie lubię nie mieć czegoś zaplanowanego czy robić coś na ostatnią chwilę. Na tyle na ile znam siebie to wiem, że przy natłoku zadań i informacji, nie będę w stanie wszystkiego spamiętać. Lubię mieć plannery, które ułatwiają mi codzienne życie. Dlatego też, sięgnęłam po świetny plan tygodnia do mypinkplum.pl. Znajdziecie tutaj wiele plakatów motywacyjnych, etykiet, plannerów czy innych cudownych rozwiązań do upiększenia własnej przestrzeni. Ten plan tygodnia bardzo mi się spodobał, nie tylko przez to, że jest piękny ale przede wszystkim, że mogę samodzielnie go pokolorować. Wtedy i odprężam się i tworzę coś nietypowego i niepowtarzalnego.
Wiem, że kiedyś musiał ten dzień nastąpić. Nie powiem, że jestem pełna obaw bo wiem, że sobie poradzimy. Denerwuję się jednak jak odnajdziemy się w tej nowej dla Nas sytuacji. Z drugiej strony, jestem pewna, że lepiej czy gorzej ale poradzimy sobie. A czy ja poradzę sobie z rozłąką z dziećmi? W końcu zdarza Nam się wyjechać gdzieś bez dzieci, to może nie będzie tak źle? Czy jeszcze pamiętam jak się efektywnie pracuje? Mam nadzieję, że tak!
Trzymajcie za Nas kciuki!
A.
0 komentarze: