Pasty
Skoro
prezenty świąteczne zostały wręczone, mogę wstawić przepisy tych
rzeczy, którymi moi bliscy zostali obdarowani. Dzisiaj coś na
słono. Obie pasty sprawdzają się jako dodatek do mięs pieczonych
jak również jako przekąska na kanapkę.
Pasta
z suszonych pomidorów
1
słoik pomidorów suszonych
spora
garść bazyli świeżej
sól
pieprz
Pomidory,
bazylię, sól i pieprz przekładamy do blendera i miksujemy na
gładką masę. Gdyby masa byłaza sucha dodajemy olej, w którym
były pomidory. Aby zaostrzyć smak można dodać czosnek. Gotową pastę zamykamy w słoiku i przechowywujemy w
lodówce.
Pasta
z oliwek
1
słoik oliwek czarnych (średniej wielkości)
2
łyżeczki tymianku suszonego
3
ząbki czosnku
1-2
łyżki oliwy z oliwek
5
łyżek ziaren słonecznika
Wszystkie
składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy na gładką masę.
Gdyby masa była za sucha dodajemy więcej oliwy. Przekładamy do
słoika, zamykamy i przechowywujemy w lodówce. Najlepiej smakuje
schłodzona, kiedy wszystkie smaki się przegryzą. Ja zrobiłam
wieczorem dnia poprzedniego i rano smak był niesamowity.
Smacznego!
A.
0 komentarze: