Drugie dziecko...
Do szczęśliwego rozwiązania pozostało mi już niecałe dwa tygodnie. Stwierdziłam, że to dobry czas by podsumować temat oczekiwania na drugie dziecko jak również drugiej ciąży. Dzisiaj coś o oczekiwaniu na drugie dziecko.
Wiele osób pyta mnie czy druga ciąża jest inna? Jest łatwiej czy trudniej? Czy jest bardzo duża różnica? Czy spokojniej podchodzi się do niektórych spraw, które wcześniej mnie niepokoiły?
Wiele osób pyta mnie czy druga ciąża jest inna? Jest łatwiej czy trudniej? Czy jest bardzo duża różnica? Czy spokojniej podchodzi się do niektórych spraw, które wcześniej mnie niepokoiły?
Druga ciąża jest inna niż pierwsza? Czy jest inaczej? Trochę tak, bo zupełnie inaczej przeżywa się niektóre rzeczy. Przy Młodej wszystko było takie wychuchane, dokładnie przemyślane. Nie mówię, że teraz tak nie jest jednak jest inaczej. Przeżywa się zupełnie inaczej pierwsze ruchy dziecka czy to, że np. rusza się mniej. Teraz spokojniej do tego podchodzę, nie analizuję tak wszystkiego jak przy pierwszej ciąży.
Jednak samo oczekiwanie na dziecko różni się w moim odczuciu diametralnie. Nie chodzi tutaj tylko o mnie, ale o Nas jako o rodzinę, która tego drugiego dziecka oczekuje. Jak Młodej kupowaliśmy kocyk to zastanawialiśmy się bardzo długo nad kolorem, typem itd. Teraz jak poszliśmy do sklepu to T. oznajmił: "Weź jakikolwiek przecież to tylko kocyk". Podobnie było ze smoczkiem. Z Młodą staliśmy i zastanawialiśmy się, który będzie dobry i ładny. Teraz padło jedynie: "Wybierz jaki chcesz". To tylko dwa przykłady, które przytoczyłam jednak wierzcie, że jest ich multum. Powtarzam ciągle T., że to nie sprawiedliwe, że w ten sposób się zachowuje. Bo wygląda to tak, jakby drugie dziecko było z góry "gorsze" i wygląda to tak jakbyś po prostu poświęcał przygotowaniom mniej uwagi. T. zawsze powtarza, że teraz już wie co jest ważne i cenne a nad czym nie warto się zastanawiać niepotrzebnie tracąc czas. Po głębszym namyśle zgadzam się z nim. Jest inaczej, może też dlatego, że jesteśmy mniej przerażeni tym co Nas czeka. Teraz wiemy jak to jest i co najbardziej Nam się przyda. Ja też jestem jakaś spokojniejsza, bo wiem już co to poród i jak to wygląda. Wcześniej bałam się nieznanego. Nie mówię, że drugie dziecko ma gorzej. Jest jednak inaczej. Samo to, że będziemy mieć córkę od razu nasuwa stwierdzenie: "ekonomiczna wersja". Ekonomiczna, czyli nie musimy kupować wielu rzeczy bo mamy sporo dziewczęcych po Młodej. Owszem niby ekonomiczna ale tak sobie myślę, że kurcze Młoda też miała sporo rzeczy przechodnich po innych jednak wiele miała też nowych. Wiem, wiem...każdy z Nas chodził w rzeczach po starszej siostrze czy bracie i jakoś żyjemy:) Miałam jednak pisać o drugim dziecku i odczuciach to piszę. Mimo, że bardzo dużo rzeczy Kruszynka będzie miała po Młodej czy innych dzieciach, to i tak kupiłam kilka, które będą tylko i wyłącznie jej:) Nie mogłam się powstrzymać:)
Zarówno ja jak i T. jesteśmy drugimi dziećmi swoich rodziców. Nigdy jednak nie odczuliśmy, byśmy właśnie byli drudzy czyli byśmy byli jakoś inaczej traktowani. Oby i Nam udała się ta sztuka.
Miłego dnia!
A.
0 komentarze: