Czytanie jest ważne...
Dziś artykuł znaleziony w sieci.
Jest krótki ale moim zdaniem jeden z bardziej wartościowych tematów, wartych poruszenia.
Pamiętam jak Młoda była jeszcze malutka. Miała może ze dwa miesiące. Byliśmy na wyjeździe i wtedy T. czytał Młodej bajki. Odkładaliśmy ją do łóżeczka i on zaczynał czytać. Taki rytuał codziennie przed snem. Najczęściej Młoda zasypiała od tonu jego głosu, który był spokojny i stonowany.
Wtedy wszyscy się dziwili, że po co jej czytamy skoro i tak nic nie rozumie. Naszym zdaniem bardzo dużo dziecko rozumie. Nawet jak jest takie malutkie. To, że nie potrafi się z Nami inaczej porozumieć jak przez płacz, nie znaczy, że nie rozumie. Odpowiadaliśmy też, że dziecko zapamiętuje. I może teraz nie będzie umiało naśladować to za jakiś czas tak. Nie chcę by kojarzyło mnie z oglądania telewizji czy z telefonem w ręku. Chcę by kojarzyło mnie z czytania książki i wiedziało, że czytanie jest fajne:)
Teraz, gdy jest już bardziej rozumiejące, czytamy książki w ciągu dnia. Bardzo je lubi. Potrafi sama siedzieć przez pół godziny i oglądać obrazki w kilku książkach.
Polecam Wam czytać dzieciom od małego. Rozwija się w nich poczucie opieki i tego, że zamiast oglądać telewizję czy bajki, można równie fajnie spędzić czas na czytaniu książek:)
Miłego dnia kochani!
A.
My też czytamy córce, bo rozwija to wyobraźnię. Przykład - bierze sobie jakąś swoją książkę i zaczyna: pewnego razu, kiedy będę wielka, przyszła tutaj pani z pieskiem.... itd. :) Nie ważne, że zdania są słabe gramatycznie. Ważne, że sama sobie czyta oglądając obrazki i wymyśla do tego piękne historie. Można ją nagrywać non-stop ;)
OdpowiedzUsuń