Rok pełen zmian
Kończy się rok i pomyślałam, że może fajnie by go było podsumować.
Zaczęło się spokojnie bo sylwester z przyjaciółmi, ja z brzuchem więc nie można było poszaleć. Jednak czas spędzony z przyjaciółmi to dobre wejście w Nowy Rok:) Potem gorączka przed narodzinami. Pakowanie do szpitala aż po szczęśliwe rozwiązanie. A potem....? Potem najpiękniejsze chwile jakie można sobie wyobrazić. Pierwsze uśmiechy, słowa, kroki. Nie spodziewałam się, że można być tak szczęśliwym i że można tak bardzo kochać swoje dziecko.
Jestem dość żywiołową osobą i nie do końca widziałam siebie jako osobę siedzącą w domu. Zdecydowałam się na roczny urlop macierzyński więc tym bardziej wizja "kury domowej" mnie przerażała. Muszę Wam jednak powiedzieć, że jestem zaskoczona bo spełniam się jako Matka w 100%. Niczego mi nie brakuje. Owszem jest inaczej bo zajmuje się domem i dzieckiem. Ale jest to równie wartościowe jak praca i odpowiedzialność jaką w niej mam. Będąc Matką też jestem za wiele rzeczy odpowiedzialna ale to zupełnie inny wymiar odpowiedzialności. Nie porównywalny z pracą.
Jestem dość żywiołową osobą i nie do końca widziałam siebie jako osobę siedzącą w domu. Zdecydowałam się na roczny urlop macierzyński więc tym bardziej wizja "kury domowej" mnie przerażała. Muszę Wam jednak powiedzieć, że jestem zaskoczona bo spełniam się jako Matka w 100%. Niczego mi nie brakuje. Owszem jest inaczej bo zajmuje się domem i dzieckiem. Ale jest to równie wartościowe jak praca i odpowiedzialność jaką w niej mam. Będąc Matką też jestem za wiele rzeczy odpowiedzialna ale to zupełnie inny wymiar odpowiedzialności. Nie porównywalny z pracą.
Pod względem macierzyństwa i całej tej otoczki stwierdzam, że to bardzo udany rok.
Nie brakowało też tych nie miłych chwil czyli porodu po terminie i wszystkich tych nerwów które temu towarzyszyły, kradzież samochodu i wszystkie drobne niekorzystne zdarzenia... Myślę jednak, że te wszystkie sytuacje bardzo Nas kształtują. Po coś są. Jakiś jest ich cel i tylko Bóg wie jaki jest tego cel.
Zastanawiam się jaki będzie ten kolejny rok. Czy odkrywanie rozwoju swojego dziecka będzie równie fascynujący? Dla mnie będzie to niezwykły rok bo kończę 30 lat:) Kiedyś myślałam, że jak ktoś ma 30 lat to jest stary. A wcale się tak nie czuje:)
Szczęśliwego Nowego Roku Kochani!
A.
Powiem Ci tak:
OdpowiedzUsuńkażdy kolejny etap w rozwoju Twojego dziecka jest równie ciekawy, jeśli nie ciekawszy od poprzedniego. Piszę to jako matka 3,5-letniej córki.
Zaskakujące jest to, jak taki mały człowieczek rozwija się fizycznie, a jednocześnie buduje swoją osobowość :) Na pewno zdziwisz się nie raz :)